- Odsłony: 2659
1. Z dwóch powodów jest ojciec związany z nową ustawą o oświacie. Brał Ojciec udział w jej przygotowaniu, a teraz – jako dyrektor liceum – w jej realizacji. Czym kierowano się przy formułowaniu tekstu tej ustawy?
Przyjęta 19 grudnia 2011 r., przy 80 proc. głosów za, ustawa o oświacie i wychowaniu jest pierwszym owocem długiej i żmudnej pracy. Stoi za nią wysiłek 10 lat pracy. Od roku 2002 pani prof. Rózsa Hoffmann [obecnie odpowiedzialna za edukację sekretarz stanu w Ministerstwie Zasobów Narodowych - Nemzeti Erőforrás Minisztérium] z grupą roboczą opracowywali podstawowe zasady, cele i priorytety. Staraliśmy się stworzyć koncepcję zrównoważoną, np. gdy chodzi o treści, zawartość programu oświatowego czy zasady jego realizacji.
- Odsłony: 2645
Jak zapewne wiadomo, każdego roku w dzień 23 marca obchodzimy Dzień Przyjaźni Polsko – Węgierskiej. W tym roku w miejscowości Domos - pięknej wiosce węgierskiej leżącej w pobliżu Visegradu - miasta znanego z podpisania umowy międzynarodowej - odbyła się polsko - węgierska Uroczystość zorganizowana właśnie z okazji Dnia Przyjaźni obu Narodów – Polskiego i Węgierskiego. Jak wiemy, dzień ten został ogłoszonym w 2007 roku zarówno przez węgierski jak i polski parlament. W uroczystości wzięło bardzo wiele osób, wśród których byli przedstawiciele także Polskiej Mniejszości Narodowej z Esztergomu. Uroczystości miały charakter głównie kościelny zaś uwieńczeniem jej było poświęcenie flag: polskiej i węgierskiej, które na stałe znajdą swe miejsce w Domoskim kościele.
- Odsłony: 2783
1. Pamiętam, był rok 1999, gdy podczas pewnych uroczystości spotkaliśmy się. To był moment początku naszej współpracy, która z czasem poszerzała się, obejmując różne obszary życia. W sumie od tamtego momentu niemal przez cały czas pracuje Pan na polskiej ziemi służąc obu Narodom. Proszę powiedzieć, czy na przestrzeni tych ponad 20 lat zauważył Pan rozwój owej współpracy?
- Odsłony: 2584
Nie zdążyliśmy ochłonąć jeszcze po wrażeniach jakie wywarł na nas wypadek kolejowy pod Szczekocinami, gdy w deszczowe marcowe popołudnie wszystkie media podały kolejną tragiczną wiadomość, która wstrząsnęła całą Europą. Wypadek autobusowy wycieczki szkolnej, w której zginęło dwadzieścia osiem osób, głównie dzieci… Do mnie te tragiczne wieści dotarły, gdy właśnie zmierzałem samochodem na lotnisko. Tak się złożyło, że wybierałem się właśnie…. do Belgii. Zjechałem na pobocze i przez chwilę jadąc bardzo wolno myślałem o tym co usłyszałem.
- Odsłony: 2906
Po słonecznym dniu, jaki wczoraj otuliło słońce cały kraj, dziś znów niebo zmieniło swoje koloryty, a wiatr z pośpiechem pędzi hen chcąc wykonać swoją normę ostatniego oddechu zimy. Przemierzając dziś rano drogę na uczelnię, dało się odczuć zmaganie klimatu zimowego z wiosennym. To zmaganie przeniosło mnie w pamięci na ołtarz dzisiejszego świętowania, św. Józefa, któremu ludzkość przypisała wiele tytułów, oddających przynajmniej rzeczywistość cząstki jego życia. Jakkolwiek byśmy nie spojrzeli na te Postać, zawsze kojarzyć nam się będzie z jego pracowitością, poświęceniem, oddaniem, bezinteresownością. Pracował – by był cieślą, służył – bo był ojcem, był do dyspozycji swej rodziny. Dziś Św. Józef jest patronem rodzin, ojców, kobiet w ciąży, Kościoła Powszechnego, umierających, robotników, ekonomistów.
- Odsłony: 3160
Amicus. Każdego dnia wciąż mijamy setki ludzi, którym nie zawsze poświęcamy choćby chwilę uwagi, wolnego czasu. Bywa, że nie starcza nam nawet jednej chwili, aby spojrzeć im prosto w oczy, bo często tempo życia, pośpiech, nasze sprawy osobiste a często egoistyczne prowadzą nas gdzieś… Mijamy ich, nie zdając sobie sprawy, że Ci niosą w sercu wiele dobra, wiele miłości, radości, szacunku, poświęcenia, służby, altruizmu… Tym samym tracimy to wszystko, czego szukamy, potrzebujemy, oczekujemy, bo nasza miłość egoistyczna nie pozwala nam podjąć głębszej refleksji na temat wartości mijanego obok nas drugiego człowieka, i uświadomić sobie bogactwa tych ludzi. Dlaczego?
- Odsłony: 2941
W atmosferze wielkopostnej zadumy szukamy miejsca by chociaż na chwilę oddać się osobistej refleksji nad codziennością własnego życia. I trzeba nieraz głębokiej analizy, która doprowadzi nas do stwierdzenia, iż w zgiełku codzienności pozostajemy sami. Tak często jesteśmy głodni dobra, ciepła i miłości, a tak często odrzuceni przez najbliższych i w tym tłumie pozostajemy sami. Nie zawsze nawet mamy świadomość, skąd się bierze tyle złości, i wtedy rodzi się pytanie: czy ja żyję, czy jak aktor życie gram? A wtedy bywa, że ktoś podaje nam rękę nieoczekiwanie, przesyła uśmiech i mówi: bracie chodź! Bowiem mamy wielką misję do spełnienia i zadanie, a więc powstań i Cyrenejczykiem ludziom bądź. (kliknij i posłuchaj)
- Odsłony: 2967
Przed kilkoma miesiącami otrzymałem od Pani prof. Tamary Hovorun (Ukraina) w formie upominku płytę z piosenkami ukraińskimi, wśród których była znana piosenka pt. Ukraino, Ukraino…, stanowiąca pewnego rodzaju hymn państwowy tego kraju. (tekst: włącz). Piosenka bogata tekstem, melodią a przy słuchaniu wywołująca nastrój sentymentalizmu. Po kilkakrotnym jej wysłuchaniu starałem się przyswoić jej słowa, które wielokrotnie powtarzałem i powtarzam zwłaszcza, gdy jadę na Ukrainę na konferencje, sympozja czy sesje naukowe. Tym razem piosenkę tę nuciłem sobie, przemierzając drogę w kierunku przejścia granicznego w Dorohusku w dniu 11 marca 2012 roku. Po przekroczeniu granicy polsko-ukraińskiej wpierw zatrzymałem się w Zamłyniu, by następnego dnia udać się do Łucka na spotkanie z Jego Ekscelencją Ks. Bpem Marcjanem Trofimiakiem – Ordynariuszem Diecezji Łuckiej.