W dniu 02 kwietnia mija siódma rocznica śmierci Jana Pawła II Wielkiego. Z kolei za miesiąc, czyli 01 maja obchodzić będziemy pierwszą rocznicę wyniesienia Go na ołtarze – ogłoszenia błogosławionym. Poniżej prezentujemy wspomnienie jednego ze znanych profesorów pedagogiki nie tylko w Polsce, dla którego osoba Ojca Świętego miała szczególne znaczenie. Takie znaczenie lub podobne zapewne ma dla nas wielu osoba Jana Pawła II, który wciąż żyje w sercach i pamięci współczesnego pokolenia. szczególnie w tych dniach przychodzi nam na pamięć Jego pontyfikat trwający niemal 27 lat. Niech zatem poniższa refleksja będzie dla każdego z nas wprowadzeniem w tajemnicę nauczania Wielkiego Papieża Polaka, który pozostawił nam wielki depozyt wiary.
Kiedy poszukuję definicji/określenia, która/e najlepiej przekazywałaby istotę działalności Jana Pawła II, nie odnajduję nic lepszego od definicji/określenia mędrzec. Ale kto to jest mędrzec? Czy powinien być uczonym, czy mędrcem można zostać, nie pokonując barier egzaminacyjnych w uczelniach wyższych? I obecnie zdarzają się takie zaułki, gdzie jeszcze są starzy, do których młodzież zwraca się po radę.
Aby zostać mędrcem, niezbędne jest poznać świat z jego prawdziwymi wartościami. Mędrcem może zostać ten, kto podróżował po wszystkich głębinach oceanu wartości i odnalazł tam niezawodne kompasy, które zorientują w świecie. Przecież można pływając po głębinach wartości wynieść stąd tylko wspomnienia ciężkich przeżyć. Jan Paweł II zdobył w swoich duchowych wędrówkach swoiste kierujące urządzenie dla ukierunkowania życia ziemskiego. To potrójna miłość.
Wśród papieży było wielu uczonych, ale niewielu mędrców. Dlatego, że nie każdy wędrował po głębinach, a z tych, którzy wędrowali, nie każdy zdobył niezawodny kompas i światło, które jednoczy.
Potrójna miłość Papieża obejmuje trzy dziedziny.
Pierwsza – to Pan Bóg. Przeżycia, związane z boskim światem – to najbardziej intymna, najbardziej subtelna dziedzina przeżyć duchowych, które nie da się wypowiedzieć zwykłą mową. Nie potrafi tego zrobić także uczestnik tych aktów duchowych, oprócz informacji o jego istnieniu. Napięcie sił wewnętrznych w aktach uczuciowych sygnalizuje ta wypowiedź, zwrócona do Matki Boskiej: T o t u s T u u s[1].
Jeśli uczestnik nie może opisać swoich przeżyć, jest to niemożliwe więc także dla osób, które nie biorą w nich udziału. Obserwowanie zachowania Jana Pawła II prowadzi do wniosku, że on czuł Obecność Pana s t a l e/ciągle/permanentnie.
Drugą dziedziną potrójnej miłości Jana Pawła II byli ludzie. On kochał ludzi i dlatego całą Ziemię uważał za swoją parafię, a wszystkich ludzi cenił i szanował. Ale miłość do człowieka może być różna. Najbardziej rozpowszechnioną formą miłości jest życzliwość, którą obejmujemy wszystkich ludzi. Tak samo, jak w różnej mierze szanujemy różnych ludzi, tak samo różną może być miara życzliwości – od przyjaźni, entuzjazmu do, wreszcie, całkowitej/pełnej miłości i oddania.
Jan Paweł II nie jednakowo obdarzał wszystkich ludzi życzliwością i przyjaźnią. Obdarzał życzliwością nawet wynajętego mordercę, który zranił go podczas znanego zamachu. Bo, co to znaczy przebaczenie dla człowieka, który chciał odebrać życie i tylko zbieg okoliczności przeszkodził temu finałowi.
Obdarzając wszystkich ludzi życzliwością, Papież wyróżniał pewne grupy. Był Polakiem, i do rodaków miał o wiele cieplejsze uczucia. Spośród wszystkich mieszkańców kuli ziemskiej wyróżniał także młodzież. On jest niewątpliwym przewodnikiem chrześcijan, nawet tych, którzy przeciwstawiają się jemu (jak prawosławni rosjanie). Toż ten prawdziwy mędrzec potrafił opowiedzieć polskiej młodzieży o smaku ciasteczek w czasy jego młodości.
A szczególnie wyróżniał małych dzieci. Dla nich schylał się ze swego fotelu, aby pogłaskać i ucałować je. I wszystkie dzieci w całym świecie postrzegał z jednakowym uczuciem miłości. Wzruszającym symbolem miłości do małych dzieci jest scena, kiedy on ukrywa dziecię, które się bawi, szerokim płaszczem, aby po chwili je odsłonić.
Grupę, którą także wyróżniał Jan Paweł II, byli biedni, którzy żyją w nędzy, oraz często – ofiary eksploatacji. Ich otaczał swoim współczuciem i niewątpliwą troską.
Taka analiza może naprowadzić na myśl, że Jan Paweł II kierował się w swoich uczuciach zasadami doktryny. Całkowita bzdura. Otwarta osobistość Papieża-Mędrca otaczała troską także i „nadmuchanych, nadętych dumą, pychą” dygnitarzy, wielu z nich przyjeżdżało do Watykanu, aby tylko otrzymać świadectwo obecności na wizycie u Jana Pawła II. Dość przyjrzeć się tej zafrasowanej twarzy Papieża, żeby zobaczyć na niej troskę o zachowanie człowieczeństwa, a szczególnie tych, którym wydało się, żę są już na szczycie doskonałości i Papież ich przyjmuje. Jednak myślę, że Papież, jak każdy człowiek, miał indywidualne nastawienie do każdego ze swoich watykańskich gości i do każdego człowieka, z jakim spotykał się w swoich wędrówkach.
Trzecią dziedziną miłości Jana Pawła II była przyroda. Te przeżycia zaczęły się jeszcze w młodości, kiedy wędrował szlakami tatrzańskimi. I mimo że napewno ocenił piękno Ameryki, Azji, Włoch i innych krajów europejskich, jednak polski krajobraz, a szczególnie Tatry, a także jeziora mazowieckie budzą jego emocje. Także myślę/sądzę, że trzecia dziedzina potrójnej miłości Jana Pawła II była bardziej syntetyczna, niż druga, i bardzo ogólnie dotyczyła całej Ziemi, ale bardziej konkretnie – Polski, i, ewentualnie, w ostatnim okresie jego życia – Castel Gandolfo.
Można także dojść do wniosku, że miłość do krajobrazów, do gór i jezior była częścią odbioru przez niego życia w całej jego pełni, rozmaitości i skomplikowaności, a jednocześnie – piękna tego świata. Mędrca wyróżnia umiejętność wyodrębnienia różnego rodzaju wartości i umiejętność przewidzenia skutków podjętych decyzji. Drugorzędną, ale ważną cechą mędrca jest zrozumiałość jego wypowiedzi i otwartość, kontaktowość w ramach jego wskazówek. Żeby zrozumieć nieprzeciętną otwartość Jana Pawła II, trzeba przypomnieć jego młode lata przed rozpoczęciem wojny.
Karol Wojtyła brał udział w wyborach do Braterskiej Pomocy Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jako student duchowego seminarium zajmuje wysokie stanowisko na liście wyborczej i według rezultatów wyborów zostaje vice-prezydentem Braterskiej Pomocy. To szeroka dziedzina działalności, gdzie młody działacz ma możliwość zastosować swoją umiejętność rozumienia sytuacji innych ludzi i zorganizowania odpowiedniej pomocy. To ważne doświadczenie, w którym otwartość, kontaktowość grają decydująca rolę. Tam młody działacz rozwija nawyki dialogu i współpracy.
Jest także inne doświadczenie, bardzo ważne dla przyszłej misji Papieża. Karol Wojtyła – aktor, bierze udział w przedstawieniach krakowskiego teatru jednego aktora. To jest bardzo trudna rzecz – utrzymanie uwagi sali w ciągu całego przedstawienia, kiedy aktor pozostaje sam na sam z publicznością. To wymaga nadzwyczajnego szacunku do słowa i osoby. Nie wolno żadnego przepuścić lub wymówić niedbale, w pośpiechu, niby „łykając” oddzielne spółgłoski, zamieniając je na domysł, kiedy zamiast nich mówca posyła jakiś synkretyczny dźwięk, w którym słuchacz ma domyśleć się części albo zrozumieć cały wyraz, jakiego nie usłyszał. Dostrzec to można w wymowie w telewizji, kiedy nawet doświadczeni spikerzy szybko mruczą, licząc na domyślność słuchaczy.
Nic z tego niema w wystąpieniach Jana Pawła II. Każde słowo wymawia wyraźnie, ściśle, zrozumiale. Myśl, zawarta w zdaniu, po mistrzowsku jest wyrażona w słowach. To, co mówi Papież, wymaga wysiłku od słuchacza ze względu na swoją treść, a nie na jej realizację, która wzorowo wyraża każde wypowiedzenie.
Papież-mędrzec ustalił doskonały kontakt ze swymi słuchaczami, przecież każdy jego wyraz był dbale wyartykułowany, rzetelnie wymawiany. Za nim stoi najlepsza z możliwych idei przewodnich – miłość, która gasi konflikty, pomaga porozumieć się i jest głównym materiałem harmonicznie pracującego społeczeństwa. Z owej przyczyny ta część nauki Jana Pawła II, która reprezentuje się i jest podyktowana jego potrójną miłością, na długo zachowa aktualność i będzie podstawą dla ważnych idei społecznych.
Prof. zw. dr hab. Tadeusz W. Nowacki