• Foto-01.jpg
  • Foto-04.JPG
  • Foto-07.jpg
  • Foto-06.JPG
  • Foto-08.jpg
  • Foto-05.JPG
  • Foto-03.JPG
  • Foto-02.jpg

Przed chwilą wrócił Pan z Przemyśla, gdzie uczestniczył Pan jako Poseł w koncercie finałowym „Tornister pełen uśmiechów” zorganizowanym przez Caritas. Jego głównym celem było wsparcie dzieci i młodzieży przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Jak mi wiadomo, niemal każdego dnia uczestniczy Pan jako Poseł w podobnych spotkaniach śpiesząc z pomocą zarówno organizatorom jak i uczestnikom akcji. Pomimo, iż jest Pan posłem, członkiem i działaczem wielu sportowych organizacji, społecznikiem, przedsiębiorcą, znajduje Pan na różnego rodzaju zaangażowanie w akcje służące głównie dzieciom i młodzieży. Jak pamiętam z lat mojego pobytu w rodzinnej parafii Pana Posła, już wtedy przejawiał Pan inklinacje społecznika, człowieka muzyka, osoby odważnej do podejmowania wielu wyzwań. Wiem, że dziś nie tylko koledzy, znajomi, ale wielu ludzi z podziwem obserwuje Pana zaangażowanie, poświęcenie, otwartość na sprawy ludzkie, ich problemy. Stara się być Pan jako Poseł człowiekiem otwartego serca i rozumu.

Proszę zatem mi pozwolić, że postawię kilka pytań, które jeszcze bardziej przybliżą nam codzienność Pana przede wszystkim jako ojca, męża, człowieka wiary, ale też i jako posła, działacza sportowego, społecznika. Urodził się Pan w Jarosławiu a wychowywał się w Wiązownicy. Tu kończył Pan szkołę podstawową zaś szkołę średnią w Jarosławiu. Wtedy też podjął Pan naukę w Zespole Szkół Muzycznych II Stopnia w Rzeszowie. Można powiedzieć, że ma Pan duszę artysty. Bo jak mi wiadomo, podczas czteroletniego pobytu we Francji grał Pan w zespole „Union Musicale Lilasienne - Marie des Lilas”. W wieku 21 lat rodzice przekazali Panu gospodarstwo rolne a mając 27 lat życia stał się Pan przedsiębiorcą.

1. W kontekście podjęcia się prowadzenia gospodarstwa, krótkiej emigracji a następnie założenia i prowadzenia własnej firmy, proszę powiedzieć skąd Pan czerpał tę odwagę, do dość poważnych i odpowiedzialnych wyzwań?

Już w trzeciej klasie szkoły podstawowej marzyłem o motorowerze i perkusji, ale rodzice mówili mi, że ich nie stać na to, aby kupić te dwie rzeczy. Wybrałem więc perkusję. Zacząłem się uczyć grać biorąc lekcje prywatne, następnie w szkole muzycznej I stopnia w Jarosławiu, a później II stopnia w Rzeszowie. Założyliśmy zespół i graliśmy na różnych uroczystościach, także na weselach. Chcę powiedzieć, że to przynosiło mi wiele radości, ale nie ukrywam, że również zarabialiśmy w ten sposób, chociaż nie były to nadzwyczajne zarobki. Moje życie się tak ułożyło, że wyjechałem do Francji i tam podczas mojego pięcioletniego pobytu udało mi się grać we francuskiej orkiestrze UNION MUSICALE LILASIENNE – LES LILAS. Orkiestra ta współpracowała z Merem Paryża Jacques'em Chirakie. Po pięciu latach pracy i muzykowania we Francji, wróciłem do Polski i zastanawiałem się co robić. Wraz z żoną, z którą oczywiście byłem we Francji zdecydowaliśmy się robić coś konkretnego. Założyliśmy przedsiębiorstwo produkcyjne GOLBALUX– BUDOWA DOMÓW z DREWNA. Teraz to już jest firma rodzinna ponieważ pomagają nam starsze dzieci Mateusz i Agatka i nie ukrywam wszystko dobrze się poukładało, chociaż nie zawsze było z górki. W życiu każdego człowieka przychodzi czas, aby brać odpowiedzialność i wyzwania na siebie, gdyż tak funkcjonuje normalne społeczeństwo. Ale o wiele łatwiej jest przeciwstawiać się trudnościom losu, gdy wsparcie się ma w kochającej się rodzinie.

2. Już jako młody człowiek nie lękał się Pan dodatkowych obowiązków, mam na uwadze naukę w szkole muzycznej. Proszę powiedzieć, co wniosła w życie Pana pasja muzyczna?

Na co dzień zajmuję się poważną polityką,którą jestem bardzo rozczarowany w wydaniu koalicji rządzącej PO-PSL. Dlatego kiedy tylko mam chwilę wolnego czasu, nie zastanawiam się ani chwili i czym prędzej siadam za perkusją i czuję się niczym bębniarz słynnej Metalliki. Muzyka to jest dla mnie to, co mnie odpręża, relaksuje, pozwala choć na chwilę zapomnieć o tym co złe, o tym co będzie i jak będzie. Uważam, że najlepiej poznaje się człowieka obserwując jego zainteresowania. Moim zdaniem jest m.in. muzyka, która ma bardzo magiczną moc, która łączy pokolenia, łączy ludzi w grupy, które słuchają tego samego rodzaju muzyki. Wierzę, że ma taką moc, że może połączyć też i polityków w słusznym celu.

3. Jak wspomniałem wyżej, mając 27 lat podjął się Pan założenia i prowadzenia własnego przedsiębiorstwa. Było to, należy powiedzieć, nie lada wyzwanie. Skąd się zrodził taki pomysł właśnie związany z budownictwem? Przecież muzycy to nie niekoniecznie budowlańcy.

Wybrałem akurat budownictwo, gdyż jestem również absolwentem szkoły budowlanej w Jarosławiu i ta dziedzina nie była mi nigdy obca, poza tym rynek w tamtym czasie był bardzo chłonny na tego typu działalność budowlaną. Na rynku też nie było wówczas, aż tak wiele firm budowlanych, jak obecnie, więc i konkurencja była mniejsza. Więc razem z żoną spróbowaliśmy - no i się udało.

4. W dość młodym wieku pełnił Pan funkcję zastępcy wójta, a następnie prezesa klubu i okręgu piłki nożnej. To zupełnie inne zainteresowania w stosunku do wyżej wymienionych. Skąd takie zainteresowania i co one wniosły w życie Pana?

Od zawsze byłem zainteresowany muzyką i sportem. Natomiast moje zainteresowanie samorządem pojawiło się wówczas, kiedy moi znajomi zaproponowali mi startowanie w wyborach samorządowych. W tym czasie nie myślałem o jakiejś polityce. Natomiast sprawami społecznymi zawsze byłem zainteresowany. Nigdy nie było mi obojętne to, co się dzieje wokół mnie. Obdarzono mnie znaczącym zaufaniem, a ówczesny wójt zaproponował mi stanowisko społecznego zastępcy. Prowadząc swoją firmę w której zatrudnionych była znaczna część piłkarzy grających w miejscowym Klubie Sportowym postanowiłem mocniej zaangażować się w rozwój Klubu i w latach 1997 – 2005 byłem prezesem Klubu Sportowego, który przyjął nazwę „GOLBALUX” Wiązownica. W latach 2000-2004 – pełniłem funkcję Prezesa Podokręgu Piłki Nożnej w Jarosławiu, natomiast od 2004r Prezesa Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Jarosławiu. Od 2000r. pełnię też funkcję wiceprezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej w Rzeszowie.

Z każdym kolejnym rokiem zdecydowanie więcej czasu poświęcam na pracę. Potrzeba bowiem znacznie większego zaangażowania, aby sprostać oczekiwaniom i wyzwaniom przed jakimi staję każdego dnia. Dzięki temu zyskałem nowe umiejętności, doświadczenia i wiedzę na różnego rodzaju tematy, poznałem wiele osób od których się wiele nauczyłem. Te umiejętności i wiedza cały czas procentują także obecnie. Niestety bardzo często nie ma mnie w domu. A kiedy wracam często już po godz. 21 i wtedy zabieram się do analizy różnego rodzaju dokumentów. Często też wyjeżdżam w teren, ponieważ staram się być na bieżąco z tym, co dzieje się w moim okręgu wyborczym i nie tylko. Na wszystko potrzeba jednak czasu, którego brakuje mi teraz dla moich bliskich.

5. Droga życiowa Pana wciąż wzbogaca się w nowe formy działalności. Mam na uwadze działalność parlamentarną. Jest Pan już siedem lat posłem. Co według Pana oceny, ta forma wnosi w życie nie tylko Pana, ale rodziny, społeczności lokalnej? Czy nie towarzyszą czasem chwile rozczarowania, zawodu, rezygnacji?

Tak się złożyło, że nigdy nie doświadczyłem rozczarowania, jakiejś rezygnacji a myślę, że to dzięki Opatrzności Bożej. Wynika to m.in. z mojego osobistego podejścia do pracy poselskiej. Traktuję ją bardzo poważnie. Praca poselska nie polega tylko na udziale w posiedzeniach Sejmu i komisjach sejmowych, ale przede wszystkim na pracy w swoim okręgu. Wiele czasu poświęcam na spotkania z wyborcami z całego województwa. Słucham ich uwag, opinii o bieżących problemach.

Wiele osób zgłasza mi swoje sprawy, problemy związane z ich trudną sytuacją rodzinną, sprawami urzędowymi, ze złym i niesprawiedliwym prawem. Rozmawiam z każdą z tych osób, próbując znaleźć sposób na rozwiązanie ich problemów. Nie ograniczam się do minimum w postaci obowiązkowych dyżurów poselskich w moim biurze. W ciągu tych lat pracy poselskiej odbyłem kilkadziesiąt dyżurów poselskich w moich biurach terenowych poza Jarosławiem tj. w Lubaczowie, Przemyślu i Przeworsku a szczególnie mocno angażuję się w sprawy dotyczące życia codziennego mieszkańców naszego miasta i województwa

6. Nie mogę też pominąć kwestii, jaka pojawiła się ostatnio w mediach, a dotyczy kandydowania Pana na prezesa PZPN. Proszę powiedzieć, dlaczego Pan kandyduje, czy ewentualne to zaangażowanie nie spowoduje utraty bądź zmniejszenia poświęcenia się dla rodziny, własnego środowiska? Czym się Pan kierował przy podjęciu tej decyzji?

Na tę decyzję wpłynęło wiele czynników, a mianowicie: rozmowy w gronie rodzinnym, prośby wielu działaczy piłkarskich. Odniosłem sukces jako przedsiębiorca prowadząc już prawie dwadzieścia lat zakład drzewny specjalizujący się w budowie domów z drewna. Odniosłem trzykrotny sukces kandydując do Sejmu RP, z miejsc odległych na liście 10, 4, 14. Znam się na zarządzaniu i marketingu, posiadam duże możliwości menadżerskie. Inwestując przede wszystkim w szkolenie piłkarskie młodzieży zmieni się polska piłka - i na tym polu zaczniemy odnosić sukcesy. Mam dobry pomyśl, program na naprawę tej dyscypliny. Program mój jest na mojej stronie www.mieczyslawgolba.pl. Jeśli będzie mi dane, to po kilku latach mojej pracy jako prezesa, będziemy dumni jako Polacy z wyników osiąganych przez naszych piłkarzy.

7. Powróćmy jednak na podwórko lokalne. Postrzegany jest Pan, jako człowiek otwarty na ludzi. Posiada Pan w sobie także wielki potencjał a nawet charyzmat radości życia, którym – jak zauważyłem – stara się Pan nim dzielić z każdym spotkanym człowiekiem. Na ile wartości katolickie są dla Pana Posła wyznacznikiem, siłą, pomocą, życiem?

Wartości katolickie, chrześcijańskie, patriotyczne są w moim życiu najważniejsze. Siłą dla mnie jest Rodzina. Najbliższym bliźnim, z którym najczęściej się spotykamy to nasza, to moja rodzina. Rodząc się, przychodzimy na świat w rodzinie, w niej to wzrastamy, uczymy się zasad i wartości moralnych. Ale dobrem największym w rodzinie są dzieci, które będą stanowić o przyszłości Polski, naszej wspólnej Ojczyzny.

8. Minęło już trochę lat, kiedy poznałem Pana, jako człowieka młodego, który dopiero wkraczał w nowy etap życia. Był Pan wtedy bardzo mocna związany z Kościołem. Proszę powiedzieć, czym była wiara w Boga, wartości katolickie w dotychczasowych Pana doświadczeniach w różnych obszarach życia?

Życie człowieka jest procesem realizowania wartości. Człowiek, jako osoba wolna, dokonuje wyboru wartości, czyli tego, co uważamy za ważne, cenne dla jednostki i społeczeństwa, co jest godne wysiłku, poświęcenia, co stanowi cel dążeń ludzkich. Odkrywanie, przyjmowanie i prowadzenie życia zgodnego z przyjętym systemem wartości jest celem wychowania i samowychowania. Przyjęty system wartości wypełnia osobowość, nadaje kształt życiu człowieka, sens jego egzystencji. Kształtowanie pożądanej hierarchii wartości winno przejawiać się w stawaniu coraz lepszym. Człowiek dokonując wartościowania, powinien odrzucać wartości pozorne, a także rezygnować z wartości niższych na rzecz wartości wyższych i najwyższych. Dla mnie osobiście wartości katolickie m.in. takie jak: miłość, wolność, sprawiedliwość, poszanowanie drugiego człowieka, uznanie dla rodziny, poszanowanie życia, są wartościami bardzo ważnymi i zawsze towarzyszyły mi w każdym etapie mojego życia, czy to w młodości czy też obecnie. Są one jakby wyznacznikiem postępowania i drogowskazem życia, które pozwalają żyć i funkcjonować we współczesnym świecie.

9. Nie szczędzi Pan swego czasu ani sił do bycia i działania w sprawach służących innym a szczególnie dzieciom i młodzieży, ale także wielu innym grupom społecznym. Proszę powiedzieć, jak Pan widzi w kontekście dotychczasowej działalności dalszą swoją przyszłość zarówno jako ojciec rodziny, działacz społeczny, polityk, przedsiębiorca?

Jestem przekonany, że będę nadal rozwijał swoją działalność czy to w sferze zawodowej, społecznej czy rodzinnej. Będę starał się angażować w kolejne inicjatywy społeczne szczególnie dla dzieci i młodzieży nie tylko na niwie sportowej, ale także edukacyjnej i wychowawczej, gdyż przyszłość naszej Ojczyzny w przyszłości zależy już od tego co jest dzisiaj, od tego jak obecnie będziemy postępować z młodym pokoleniem.

10. Każdy z nas zwykle oczekuje życzliwości, zrozumienia, miłości, przyjaźni. Znana myśl: Fide, sed cui vide - Ufaj, lecz bacz komu, zawsze jest aktualna. Proszę powiedzieć, czy w tej sytuacji, jaką Pan się teraz znajduje, ma Pan wielu szczerych, oddanych, zaufanych przyjaciół, na których może Pan zawsze liczyć i kim oni są?

Oczywiście na rodzinę, przyjaciół i znajomych można zawsze liczyć. Najważniejsza jest jednak rodzina i na niej zawsze mogę liczyć w swoich działaniach. Od najmłodszych lat mogłem liczyć na wsparcie ze strony moich bliskich. Dzięki naszemu rodzinnemu pozytywnemu uporowi i wytrwałości w dążeniu do celu, jestem dzisiaj na tym miejscu życia, o którym wcześniej mówiliśmy.

11. Zazwyczaj każdy człowiek, po jakimś okresie czasu czyni swego rodzaju podsumowanie. Refleksja ta jest tzw. rachunkiem sumienia. Oceniamy to, co było dobre, ale też i oceniamy to, co było złe. Proszę powiedzieć, co było czymś najbardziej radosnym dla Pana a co klęską, porażką, smutkiem?

Podsumowanie tego co robię zawodowo, społecznie, rodzinnie robię dosyć często, gdyż inaczej nie można by było skutecznie funkcjonować, zastanawiam się wtedy, co można by zrobić lepiej, skuteczniej, inaczej.

12. Zanim skończymy tę rozmowę, chciałbym jeszcze zapytać: jakie na dzień dzisiejszy nosi Pan w sercu życzenie, którego pragnie by się spełniło dla dobra własnego, rodziny, czy Polski?

Życzenie wobec Ojczyzny, by była wolną, silną i odpowiedzialną mądrością, postawą, zaangażowaniem swoich obywateli, dokonujących rozsądnych i odpowiedzialnych wyborów, kierujących się wartościami ewangelicznymi.

13. Dziękując za rozmowę, życzę Panu – Panie Pośle, by te wartości, które niegdyś zostały zasiane przez rodziców, nauczycieli, katechetów, wychowawców, zawsze były obecne w życiu. By nie brakowało wiary, siły, nadziei i miłości w podejmowaniu nowych wyzwań służących wielu ludziom. Niech Bóg – Honor i Ojczyzna będą najważniejszymi wartościami w codziennym życiu. Jednocześnie dziękuję za wszelkie dobro, jakie Pan czyni dla innych. Ufam, że ono przyniesie kiedyś oczekiwany owoc.

Amicus

Copyright © 2012. All Rights Reserved

Realizacja darmedia.pl

Słownik gracza: licencja, KYC, RTP

Zanim zapytamy, jakie jest legalne kasyno online w polsce, uporządkujmy terminy. Kasyno legalne online = licencja, KYC, przejrzystość wypłat. Wybór ułatwia lista legalnych kasyn online z niezależnymi recenzjami. Gdy planujemy kasyno na pra, szukajmy jasnych limitów i poradników. Dobre kasyno inte nie ukrywa opłat i publikuje kontakty do organu licencyjnego. W sekcji legalne gry na pieniądze oczekujmy prostych przykładów. Automaty to emocje — ale maszyny onlin z audytem są przewidywalniejsze. W kategoriach branżowych wyróżnia się też legalne kasyna internetowe, co pomaga klasyfikować oferty i oddzielać je od marketingu, gdy mówimy o legalne internetowe kasyno w ujęciu praktycznych standardów.