Czym jest ludzie myślenie? Czy warto dużo myśleć, a jeśli tak, to o czym warto myśleć? Czy myślenie daje szczęście? Czy prowadzi do rozwiązania nie tylko ludzkich problemów? Zapewne możemy w tym miejscu dodać jeszcze wiele innych i podobnych pytań. Refleksja ta akurat nie zrodziła się na kanwie zbliżających się wakacji, przed którymi wiele osób, organizacji, instytucji, służb zachęca nas do bycia ostrożnym, uważającym, przezornym – a więc posługującymi się myśleniem. Owszem, wielu z nas wybierając się na wakacje, traci głowę i to z różnych powodów. Jedni stają się w tym czasie roztargnieni, inni zbyt wyluzowani, jeszcze inni zakochani. Czy wtedy wyłączamy nasze myślenie? Wielu twierdzi, że rzeczywiście nasze myślenie jest także na urlopie, wakacjach, czyli odpoczywa. Słusznie jeden z profesorów zaznaczył, że „jeżeli będę zajmował się tym, co myślą głupcy, nie będę miał czasu na to, o czym myślą ludzie inteligentni”. Ciekawa teza. Z drugiej jednak strony, jak masz głupio myśleć, lepiej daj szansę odpoczynku w myśleniu.
Na świecie jest wiele ludzi, i każdy z nich ma prawo do swojego myślenia. To prawda. Pewno i w tym temacie znajdziemy osoby, które będą nieco inaczej postrzegać zagadnienie myślenia. Dobre myślenie nie jest łatwe. Trzeba go długo się uczyć, a, że nie wszyscy są pojętni, to wielu pozostaje pozbawionych myślenia. Spotyka się takich, którzy uważają, że nie jest dobrze często myśleć, bo można sobie lub komuś wyrządzić krzywdę. Być może lepiej myśleć o wszystkim jak o niczym. W myśleniu potrzebna jest logika. Owszem logika to wspaniała rzecz, ale nie zawsze przewyższa prawdziwe myślenie. Z drugiej strony warto pamiętać, że jeśli nie myślimy, wówczas – jak niektórzy uważają – nie jest się wtedy człowiekiem. Pewno jest w tym racja, bowiem to między innymi myślenie wyróżnia człowieka od świata zwierząt. Szkoda tylko, że spotykam tak wiele istot do ludzi podobnych, ale pozbawionych właśnie tej wartości, która nadała by im prawo do bycia w pełni człowiekiem.
Czy wystarczy samo myślenie? Moja mama mawiała mi, że sercem prędzej pojmiesz różne sprawy niż umysłem. Czy rzeczywiście pójście za sercem jest jedynym rozwiązaniem? Niektórzy filozofie uważali, że należy iść tam, gdzie prowadzi Cię serce, inaczej utracimy wszystko. Zapewne można z tym polemizować, zwłaszcza uwzględniając „złamane serca”. Niestety, ale ludzie często błędnie przyjmują, że myślenie dokonuje się w głowie, w rzeczywistości ma ono miejsce w sercu, które najpierw narzuca wniosek, a potem każe głowie wykonać takie rozumowanie, które będzie tego wniosku bronić. Niech w tym miejscu zabrzmi potoczny apel: jeśli w czasie wakacji zakochasz się, nie odrzucaj myślenie, nie dawał myśleniu urlopu, ono naprawdę ci się przyda. Obyś po powrocie z wakacji nie musiał leczyć serca i szukać sensu życia.
Jedyny sposób, by nie robić głupstw, to zacząć myśleć. Ludzie zbyt często mylą swoją zdolność do myślenia z samym myśleniem. A groźniejszego błędu nie można popełnić. Najgorszą chorobą dzisiejszego świata jest brak myślenia. Jest to bowiem choroba nieuleczalna. Gdy spojrzymy na ostatnie decyzje - choćby Polaków - podczas wydarzeń, głosowań, wyborów, jedna i słuszna teza nasuwa nam się na myśl – brak myślenia. Mimo, iż mamy tylu dzisiaj – powiedzmy – wykształconych, to jednak coś dziwnego z tym narodem się dzieje. Ale jak się okazuje łatwiej zostać człowiekiem wykształconym niż myślącym. Być może któregoś dnia założę wreszcie stowarzyszenie „ludzi owładniętych fatalną manią myślenia”, ludzi nie akceptujących pokolenia „zjadaczy papki”, do którego chcą nas sprowadzić, ludzi, którzy nie mają ochoty dać się pochłaniać każdego ranka przez wielki młyn. Gdy nadejdzie czas sądu, będą tak zdziwieni jak Piłat przed Chrystusem, który w końcu sam już nie wiedział, kto tu kogo sądzi.
Amicus