• Foto-05.JPG
  • Foto-01.jpg
  • Foto-02.jpg
  • Foto-08.jpg
  • Foto-07.jpg
  • Foto-03.JPG
  • Foto-04.JPG
  • Foto-06.JPG

W ciągu każdej sekundy ludzie na świecie wysyłają do siebie miliony smsów i maili, nawiązują połączenia za pomocą telefonu czy poprzez programy typu „Skype”. Już ponad miliard ludzi loguje się na portalach społecznościowych, a programy do komunikowania się w sieci pomnażane są z dnia na dzień. Media przenoszą się do „wirtualnego świata”. Określenie sytuacji społeczeństwa jako globalnej wioski, które początkowo było nic nieznaczącym, pustym terminem, stało się rzeczywistością. W ciągu ostatnich trzydziestu lat jesteśmy świadkami ciągłego postępu technologicznego. Pojęcia, które zostały użyte po raz pierwszy w latach ’70 jako określenie (wtedy) często przypuszczalnych zjawisk oraz możliwości, teraz na stałe weszły do obiegu. Ostatnio byliśmy również świadkami videotransmisji, w której papież Benedykt XVI połączył się z astronautami w przestrzeni kosmicznej. Komunikacja przekracza bariery przestrzenne i czasowe. Następuje proces globalizacji. Ludzie nigdy nie byli tak blisko i tak daleko od siebie jednocześnie.

Tak postawione pytanie może wydawać się, że jest to zbyt ogólne i skrajne ujęcie. Czy rzeczywiście tak jest? Gdy nieco analitycznie spojrzymy na nasze życie, jej wymiary, jego aspekty, zapewne słusznym będzie postawienie takiego pytania. Poszukiwaniem zaś na te i podobne pytania stała się Międzynarodowa Konferencja Naukowa zorganizowana w dniu 27 lutego 2013 roku przez Katedrę Pedagogiki Katolickiej i Studentów Interdyscyplinarnego Koła Naukowego „Nowoczesne Kształcenie”. Jak łatwo zauważyć, coraz więcej osób dziś żyje bardziej w środowisku elektronicznym, wirtualnym, a więc środowisku stworzonym przy wykorzystaniu technologii informatycznej, a tym samym coraz bardziej jest wyobcowana z rzeczywistości realnej. Rzeczywistość wirtualna zwykle oderwana jest od życia duchowego człowieka, co prowadzi człowieka dość często ku wyniszczeniu, zagładzie, nieszczęściu, chorobom psychicznym a nawet samobójctwa. Czy zatem wirtualna rzeczywistość to błogosławieństwo czy dżuma XXI wieku? Coraz częściej możemy usłyszeć albo przeczytać o osobach, które uzależnienie od Internetu doprowadziło do pozbawienia praw rodzicielskich, rozpadu małżeństwa czy na skraj życiowego bankructwa. Przypadłość ta robi nawet pewną karierę, może dlatego, że wciąż jest traktowana z przymrużeniem oka, a dotyczy, choćby po części, wielu z nas, praktycznie każdy internauta jest potencjalnie tym zagrożony.

Rozwój intensywnych kontaktów ludzkich w wymiarze międzynarodowym stał się już od pewnego czasu niemal codzienną rzeczywistością. Kontakty te coraz częściej przybierają charakter naukowy, edukacyjny, badawczy. Coraz więcej ludzi młodych podejmuje naukę w krajach sąsiednich a nawet daleko oddalonych od ojczystego kraju. Wymiana ta obejmuje wszystkie poziomy edukacji, ale głównie studia wyższe a coraz częściej także na poziomie średnim. W dniu 25 lutego br. z Tarnopola (Ukraina) z trzydniową wizytą roboczą z inicjatywy Katedry Pedagogiki Katolickiej przybyła do Stalowej Woli i Niska delegacja Wyższej Szkoły Zawodowej w osobach: Pana Dr hab. Kapluna Andrzeja - Dyrektora szkoły i Pani Denysiuk Marii – Zastępcy dyrektora. W programie zaplanowano m.in. spotkanie z p. Gabrielem Waliłko – Starostą Powiatu Niżańskiego, dr Mrcinem Pileckim – dyrektorem Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku, ks. Janem Zimny – kierownikiem Katedry Pedagogiki Katolickiej KUL w Stalowej Woli. Goście wezmą także udział 27 lutego br. w Międzynarodowej Konferencji Naukowej na temat: „Świat wirtualny a świat realny”. Ponadto złożą wizyty w kilku szkołach średnich powiatu niżańskiego.

Bł. Jan Paweł II w dniu 15 grudnia 1999 roku podczas audiencji generalnej przypomniał nam, że szczególnie dziś koniecznym jest budowanie świata rządzącego się prawem miłości – czyli cywilizacji miłości opartej na uniwersalnych wartościach, takich jak: pokój, solidarność, sprawiedliwość i wolność, które znajdują pełne urzeczywistnienie w Chrystusie. Trzeba przyznać, że kolejna Międzynarodowa Konferencja „Europa Karpat” w Krasiczynie koło Przemyśla zorganizowana 23 lutego 2013 roku (sobota) nawiązywała właśnie do przesłania Ojca Świętego. A wiedzieć należy, że podstawą cywilizacji miłości jest uznanie wartości osoby ludzkiej, a więc wartości każdego człowieka. Celem konferencji było pochylenie się nad sprawami człowieka nie tylko w wymiarze czysto ludzkiej i w wymiarze jednostkowej, ale w wymiarze integralnym i zarazem regionalnym. Wydarzenie to, było swoistym znakiem budowania ludzkiej Strategii Karpackiej, obejmującej wszystkie państwa leżące wokół Karpat. Ta przed laty rozpoczęta inicjatywa jest podejmowana każdego roku z nowymi wątkami, nowymi tematami mające głównie na celu integrowanie wysiłków i działań prowadzących ku realizacji konkretnych celów i zadań służących człowiekowi.

Jesteśmy – można powiedzieć – wyjątkowym pokoleniem. Wielu z nas stało się pokoleniem określanym jako pokolenie „JP II”. A więc byliśmy świadkami wyboru Polaka na Papieża, Jego życia i Jego śmierci, a także wyniesienia Go na ołtarze – Jana Pawła II. Uczestniczyliśmy w wielu jubileuszach: Jubileuszu Roku 2000, Roku Świętego Pawła, Obecnie Roku Wiary. Od kilku godzin jesteśmy świadkami rezygnacji z posługi na Stolicy Piotrowej obecnego Papieża – Benedykta XVI. Wielu zapewne będzie świadkami kolejnego wyboru Ojca Świętego. To wszystko jest tak wielkie, tak historyczne w wydarzeniu, że nie zawsze w pełni sobie to uświadamiamy, w jakim czasie żyjemy i jakich wydarzeń jesteśmy świadkami. Są to niezaprzeczalnie wydarzenia i fakty rangi historycznej. Na naszych oczach zmieniają się Pasterze - Ojcowie Kościoła: wczoraj – Jan Paweł II; dziś – Benedykt XVI, a jutro kto będzie? I tu chcemy się podzielić z Wami - Drodzy Czytelnicy - pewną propozycją. Otóż jako Redakcja strony "Pedagogika Katolicka" organizujemy modlitewną grupę osób, którzy od najbliższych dni włączą się z codzienną modlitwą do Ducha Świętego o wybór następcy na Stolicę Piotrową. Potrzeba więc wielkiej i wspólnotowej modlitwy. Poniżej podajemy szczegóły naszej propozycji.

Walentynki (ang. Valentine's Day) – coroczne święto zakochanych przypadające 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego, którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest również tego dnia. Tak rozpoczyna się hasło dotyczące walentynek na popularnej Wikipedii. Potem Wikipedia wspomina o starorzymskich korzeniach tego „święta” zakochanych, o zaadaptowaniu go przez chrześcijaństwo w średniowieczu, o tym, że św. Walenty jest patronem osób chorych na epilepsję, a nawet o krytyce owego „święta” jako sztucznego i skomercjalizowanego. No właśnie. Skoro niezaprzeczalnym, potwierdzonym przez statystyki i ekonomię faktem jest, że walentynki idealnie przełamują stagnację handlową między Bożym Narodzeniem a Wielkanocą, daje to nam (a przynajmniej powinno dawać) sygnał do zastanowienia się nad sensem i wymową tego „święta zakochanych”.

Człowiek bardzo często pewne fakty, zdarzenia poznaje w najmniej spodziewających się okolicznościach, sytuacjach. I wówczas można by nawet powiedzieć, że to zwykły przypadek sprawia, że odkrywamy coś nowego, spotykamy kogoś znajomego, poznajemy coś niebywałego. Jednak sądzę, że przypadki mamy w gramatyce, a to, że na naszej drodze coś lub ktoś nagle się pojawia, nie jest przypadkiem, lecz zamysłem Pana. Bywa, że dopiero po pewnym czasie sami się przekonujemy, że to, co stało się rzekomo „przypadkiem” w rzeczywistości tak nie było i nie jest. Nie o tym jednak będzie ta refleksja. W ostatnich dniach znalazłem się na południu Podkarpacia. W rozmowie z moim znajomym zostałem zapytany: czy znam Pana Stefana Kosiarskiego?, czy jest mi znana miejscowość: Pastwiska koło Rymanowa, czy byłem kiedykolwiek w Rudawce Rymanowskiej? No cóż, z zażenowaniem musiałem odpowiedzieć, że nie znam wspomnianej osoby ani też wspomnianych miejscowości. Mój rozmówca zaczął więc mi uświadamiać, dlaczego właśnie pyta mnie o znajomość tej osoby i tych miejscowości - i dodaje - w czym tkwi przyczyna. Otóż tutaj przed laty zaczęła się pewna – i jestem przekonany, że dla wielu mało lub w ogóle – nieznana historia, która z czasem nabrała szczególnego kolorytu. Gdy pokrótce wysłuchałem owej historii, to wzbudziło się we mnie pragnienie by znaleźć się w tych miejscach.

Zanim jednak oddamy głos naszemu Autorowi tego tekstu, w imieniu Redakcji chcę jedynie dopowiedzieć, że Pan Krzysztof, to student pierwszego roku prawa w Stalowej Woli. Od początku wszedł z pełnym zaangażowaniem w życie akademickie. Stał się liderem dla swoich kolegów. Włączył się m.in. w działalność kół naukowych w tym Interdyscyplinarnego Koła Naukowego Studentów KUL „Nowoczesne Kształcenie”. Chciałoby się życzyć, aby takich Bożych szaleńców było jak najwięcej. Oni znają swoje miejsce i cel w życiu i życia. Tylko gratulować i czekać na kolejne zastępy „Latorośli XXI wieku”. To także dzięki niemu organizowane są konferencje naukowe. Plany ambitne. Ufam, że wszystkie pozwoli zrealizować Bóg. By jednak nie przysłonić treści poniższej refleksji naszego Adepta Krzysztofa, pozostańmy na tym krótkim wstępie i oddajmy Jemu głos.

Copyright © 2012. All Rights Reserved

Realizacja darmedia.pl

Słownik gracza: licencja, KYC, RTP

Zanim zapytamy, jakie jest legalne kasyno online w polsce, uporządkujmy terminy. Kasyno legalne online = licencja, KYC, przejrzystość wypłat. Wybór ułatwia lista legalnych kasyn online z niezależnymi recenzjami. Gdy planujemy kasyno na pra, szukajmy jasnych limitów i poradników. Dobre kasyno inte nie ukrywa opłat i publikuje kontakty do organu licencyjnego. W sekcji legalne gry na pieniądze oczekujmy prostych przykładów. Automaty to emocje — ale maszyny onlin z audytem są przewidywalniejsze. W kategoriach branżowych wyróżnia się też legalne kasyna internetowe, co pomaga klasyfikować oferty i oddzielać je od marketingu, gdy mówimy o legalne internetowe kasyno w ujęciu praktycznych standardów.